Duangpecht Pomthep uczył się w Wielkiej Brytanii od kilku miesięcy - w sierpniu zeszłego roku otrzymał stypendium sportowe i dołączył do akademii piłkarskiej Brooke House College w Market Harborough. BBC News informuje, że 17-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Choć nie ujawniono przyczyny jego śmierci, to policja z Leicestershire wykluczyła udział osób trzecich. Tajlandzkie media podają z kolei, że nastolatek miał doznać urazu głowy. Koledzy żegnają 17-latka: Znowu razem zagramy Nastolatka opłakują znajomi i przyjaciele. Uważany był za wielki talent piłkarski. "Powiedziałeś mi, że zagrasz dla drużyny narodowej. Zawsze wierzyłem, że ci się uda. Kiedy spotkaliśmy się przed tym, jak wyleciałeś do Anglii to żartowałem, że jak wrócisz, to będę musiał prosić Cię o autograf. Śpij dobrze, mój przyjacielu. Zawsze będzie nas 13" - napisał Prachak Sutham, jeden z uratowanych chłopców, kolega Pomthepa z drużyny. "Bracie, powiedziałeś mi, że spełnimy nasze marzenia. Jeśli życie po śmierci jest prawdziwe, to znowu zagramy razem" - dodał kolejny z uratowanych chłopców Titan Chanin Viboonrungruang. Kondolencje po śmierci nastolatka przekazał brytyjski ambasador w Tajlandii Mark Gooding. Ratunek z zalanej jaskini Pomthep był kapitanem juniorskiej drużyny Wild Boars. 23 czerwca 2018 r. razem z 11 kolegami i trenerem wybrali się na wycieczkę do jaskini Tham Luang. Wtedy doszło do nagłego załamania pogody i powodzi, która zalała wyjścia z jaskini. Zobacz też: Jaskinia Tham Luang w Tajlandia. Historia największej akcji ratunkowej BBC przypomina, że drużyna schroniła się na półkach skalnych, a trener uczył ich technik medytacji, by ograniczyli zużycie tlenu. W międzynarodowej akcji ratunkowej uczestniczyło 10000 tys. osób. Konkretne działania poprzedziły kilkudniowe przygotowania. Ostatecznie, do 10 lipca udało się uratować wszystkich członków drużyny.