Eisenhower wraz ze swą grupą bojową krążowników rakietowych, niszczycieli rakietowych i samolotów zastąpi identyczny zespół prowadzony przez atomowy lotniskowiec USS Harry S. Truman, który później w tym miesiącu odpłynie z Morza Śródziemnego do USA po ośmiomiesięcznym dyżurze bojowym. Eisenhower ma się następnie udać do Zatoki Perskiej, by uczestniczyć w atakach powietrznych na obiekty Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Dokładnych szczegółów jego bojowej misji nie podano. W czasie pobytu lotniskowca Truman na Morzu Śródziemnym jego samoloty pokładowe dokonywały od 3 czerwca uderzeń na Państwo Islamskie. Jak głosi komunikat amerykańskiej marynarki wojennej, obecność dwóch lotniskowcowych grup bojowych na Morzu Śródziemnym demonstruje zaangażowanie USA na rzecz bezpieczeństwa i jest "mocnym przesłaniem wsparcia dla naszych sojuszników i partnerów w Europie". Opublikowany w ubiegłym tygodniu w amerykańskim fachowym magazynie wojennomorskim "U.S. Naval Institute Proceedings" artykuł, którego współautorem jest dowodzący flotą USA na Morzu Śródziemnym wiceadmirał James Foggo, wskazuje, że Rosja gwałtownie zwiększa potencjał swych morskich sił nawodnych i podwodnych od Arktyki po Morze Czarne. Jak zaznaczono w tym artykule, sprawą o krytycznym znaczeniu jest wzmocnienie wojskowej współpracy państw NATO ma morzu, by mogły one odpowiednio reagować na niespodziewane zagrożenia i chronić infrastrukturę żeglugową.