Piątek to drugi dzień wizyty Bronisława Komorowskiego w Szwajcarii. Rano prezydent odwiedził Uniwersytet we Fryburgu, na którym uczył się, a później wykładał prezydent RP Ignacy Mościcki. Na uczelni jest tablica poświęcona Mościckiemu Obecnie studiuje tam około 50 polskich studentów - głównie na kierunkach ścisłych i teologii. Komorowskiego na uniwersytecie powitał rektor prof. Guido Vergauwen, a także polska kadra naukowa i studenci. - To jedno z najlepszych miejsc do studiowania teologii w Europie - zachwalał w rozmowie z INTERIA.PL ojciec Maciej Roszkowski, dominikanin. Zapewnił, że studiowanie we Fryburgu jest przyjemnością. - Jest tu bardzo przyjaźnie, jest wiele ułatwień dla studentów - opowiadał. Polacy studiujący we Fryburgu znają się i wspierają. - Spotykamy się raz w miesiącu. To, że Polacy są ze sobą, jest naturalne - mówi z uśmiechem. Lot nad Alpami Kolejnym punktem wizyty było zwiedzanie laboratorium badań nad czekoladą firmy Nestle. Później para prezydencka pojechała do Gruyere, gdzie podziwiała piękny zamek. Polska delegacja przywitana została bardzo entuzjastycznie - grali trębacze, Polacy mieszkający w miasteczku wychylali się z okien i pozdrawiali gości. Para prezydencka ugoszczona została na tarasie zamku lampką wina. Następnie Bronisław Komorowski wraz z małżonką, a także przewodnicząca Rady Federalnej Eveline Widmer-Schlumpf.z mężem przejechali na lądowisko dla helikopterów pod wzgórzem zamkowym skąd odlecieli do Villeneuve - po drodze podziwiali z góry Alpy. Ale na tym nie koniec atrakcji: Szwajcarzy zaprosili parę prezydencką na lunch na statku. Jedyny koncert Paderewskiego Rejs skończył się z Morges, gdzie Bronisława Komorowskiego przywitała szwajcarska Polonia. Prezydent odwiedził muzeum J. I. Paderewskiego, a także odsłonił tablicę pamiątkową poświęconą Polakowi. Paderewski był przez lata związany z Morges. Miał tu dom przez 40 lat. Ale tylko raz dał koncert. Tablica upamiętniająca to wydarzenie zawisła na budynku w którym grał Paderewski. Był to koncert charytatywny. - Za sprzedaż biletów uzbierano wówczas 3 tysiące franków. Dziś byłoby to 30 tys. ranków - mówił w rozmowie z INTERIA.PL konsul Marek Wieruszewski. - Z koncertem wiąże się anegdotka. Wszystkie bilety wykupił konik - chciał na nich zarobić. Gdy dowiedział się o tym Paderewski podał go do sądu. Ostatecznie sprawa zakończyła się ugodą. W prasie ukazały się przeprosiny, a bilety zostały sprzedane po ustalonej cenie - opowiada Wieruszewski. Odsłaniając tablicę pamiątkową poświęconą Paderewskiemu, prezydent podziękował władzom lokalnym za to, że "w Morges pamięć o Polaku trwa przez tyle lat". - Dziękuję z całego serca za to, że mogło powstać tu muzeum poświęcone Polakowi - mówił Bronisław Komorowski. - "Bo Paderewski wygrał polską niepodległość na fortepianie" - Niełatwo jest upamiętnić wielka sztukę, bo muzyka przebrzmi i zostaną tylko dobre wspomnienia. Mam nadzieję, że tutaj w Morges zostanie dobra pamięć o Paderewskim, jako o muzyku, wybitnym mężu stanu i o dobrym człowieku - powiedział prezydent Polski. "Głosy Gór" Ostatnim punktem programu będzie udział prezydenta Bronisława Komorowskiego wraz z małżonką, a także szwajcarskiej pary prezydenckiej w koncercie "Głosy Gór" w teatrze Beaulieu z Lozannie. W programie znajdą się m.in. utwory Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara i Karola Szymanowskiego, muzyka ludowa oraz współczesne aranżacje muzyki góralskiej. Wystąpią m.in. Janusz Olejniczak oraz Sebastian Karpiel-Bułecka, całość poprowadzi Jerzy Maksymiuk. Z Lozanny Antonina Kotarba