Wybory te kończą 12-letnie rządy Nestora Kirchnera w latach 2003-2007 i jego żony Cristiny Fernandez de Kirchner - od 2007 roku. 32 mln Argentyńczyków uprawnionych do głosowania po raz pierwszy bierze udział w drugiej turze wyborów prezydenckich, odkąd wprowadzone zostały zmiany w ordynacji wyborczej na początku lat 70. ubiegłego wieku. Pierwszą turę wyborów prezydenckich 25 października wygrał Macri, 56-letni biznesmen, nadzieja opozycji na przerwanie wieloletnich rządów peronizmu w Argentynie, choć liczne sondaże przedwyborcze dawały znacznie większe szanse jego oponentowi, centrolewicowemu Scioli. 58-letni Scioli, gubernator prowincji Buenos Aires i były wiceprezydent Argentyny z rządzącego Frontu na rzecz Zwycięstwa (FVP), obiecywał stopniowe zmiany i zapowiadał kontynuację programów społecznych wprowadzonych przez panią prezydent Fernandez de Kirchner. Macri, burmistrz stolicy, konserwatysta, stojący na czele koalicji "Zmiana", rozpoczął kampanię prezydencką obietnicą położenia kresu rządowej kontroli nad kapitałem. Kończył ją hasłami "zero ubóstwa" i "żadnych cięć w wydatkach socjalnych".