Na razie nie wiadomo, do kogo należał samolot i dokąd leciał. Policja jest jednak przekonana, że dron służył przemytnikom narkotyków i leciał do Stanów Zjednoczonych. Meksykańskie gangi coraz częściej wykorzystują niewielkie bezzałogowe samoloty do przemytu narkotyków przez granicę. W kwietniu ub. roku o ogrodzenie zakładu karnego w Karolinie Południowej rozbił się dron, za pomocą którego próbowano przeszmuglować do więzienia marihuanę, papierosy i telefony komórkowe.