"Już raz tą drogą szliśmy. Była to droga pana Mazepy, która doprowadziła do znanego finału, jakiego chcielibyśmy uniknąć, tym bardziej, że mamy XXI wiek" - oświadczył współpracownik Władimira Putina, występując na konferencji poświęconej następstwom podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Konferencja odbyła się w Ługańsku we wschodniej Ukrainie. Jaki był "finał drogi pana Mazepy"?Mazepa był hetmanem Ukrainy Lewobrzeżnej w 1687 roku. Dążył do oderwania Ukrainy od Rosji. W roku 1708 wywołał przeciwko niej powstanie i zaczął współpracować z walczącymi z Moskwą Szwedami. Po ujawnieniu tego porozumienia wojska cara Piotra I spaliły stolicę Ukrainy Lewobrzeżnej Baturyn i wymordowały wszystkich jego mieszkańców. Podczas rosyjsko-szwedzkiej bitwy pod Połtawą w 1709 roku Mazepa ze swoimi kozakami stanął po stronie króla szwedzkiego. Klęska tych połączonych sił pogrzebała szansę niepodległości Kozackiej Ukrainy. Głazjew porównał ówczesną sytuację z obecnymi dążeniami Ukrainy, która - jak podkreślił - na podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE nie może niczego zyskać. "Jest to umowa jednostronna, z której korzyści będzie czerpała jedynie Unia Europejska. UE nie bierze na siebie żadnych zobowiązań. Bierze je na siebie tylko strona ukraińska" - mówił doradca Putina, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. "Produkt działalności pomarańczowych rządów" Głazjew zaznaczył jednocześnie, że umowa stowarzyszeniowa jest "produktem działalności pomarańczowych rządów", sprawowanych przez ukraińskich polityków, którzy doszli do władzy w 2005 r. po wydarzeniach znanych jako pomarańczowa rewolucja. "Tak zwana pomarańczowa opozycja nie ukrywa, że jest to wynik jej działalności, że jest to jej program, jej kurs, którego efektem końcowym ma być wprowadzenie Ukrainy do NATO i definitywne zerwanie stosunków z Rosją" - ostrzegł. "Wszyscy rozumieją, w jakim celu robili to pomarańczowi, ale z jakiego powodu robi to przyjazna nam na Ukrainie siła polityczna, która zawsze była przez nas popierana i z którą łączy nas strategiczne partnerstwo partii rządzących (na Ukrainie i w Rosji), jest dla nas niepojęte" - podkreślił Głazjew, wskazując na Partię Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza, która opowiada się dziś za integracją europejską. Kreml od dłuższego czasu próbuje zmusić Ukrainę do wejścia do Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego (JOG), drugiej struktury, którą Rosja tworzy z Białorusią i Kazachstanem. 1 stycznia 2015 roku na bazie UC i JOG ma powstać Eurazjatycka Unia Gospodarcza - wspólnota, która w zamyśle Kremla będzie wzorowana na Unii Europejskiej. Rosja liczy, że przystąpi do niej również Ukraina, ale ta stara się o integrację z UE. Z Kijowa Jarosław Junko