Obama uczynił ten gest, przemawiając w indyjskim parlamencie. Podkreślił, że "w nadchodzących latach" oczekuje "zreformowanej Rady Bezpieczeństwa, w której Indie będą stałym członkiem". AP pisze, że prezydent spełnił w ten sposób "być może najgorętsze pragnienie" Delhi, związane z jego wizytą. O stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa Indie zabiegają od lat. AP zwraca jednak uwagę, że deklaracja Obamy nie oznacza, iż Indie dołączą do grona stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ w najbliższym czasie - USA popierają te ambicje Delhi "tylko w kontekście niesprecyzowanych reform Rady, których wprowadzenie może potrwać latami". W tej sytuacji - dodaje AP - deklaracja Obamy jest "bardziej dyplomatycznym gestem niż konkretnym posunięciem". Niemniej podkreśla znaczenie, jakie USA przywiązują do stosunków z Indiami.