Dwadzieścia sześć osób, które zginęły to pacjenci szpitala - przekazał urzędnik, dodając, że ogień pojawił się w skrzydle budynku, w którym znajdowały się osoby będące w ciężkim stanie. Nie poinformowano, kim są trzy kolejne ofiary. Pożar, który wybuchł we wtorek około godz. 13:00 czasu lokalnego, jest jednym z najtragiczniejszych w ostatnich latach. Problemy z informacjami Bliscy pacjentów pojawili się przed placówką kilka godzin później. O pożarze mogli dowiedzieć się tylko z lokalnych doniesień medialnych. "Minęło siedem lub osiem godzin, a ja nawet nie otrzymałem telefonu" - relacjonował jeden z krewnych w "China Youth Daily". Inni mówili, że przez całą noc próbowali ustalić, co dzieje się z ich bliskimi. Według relacji świadków, jeszcze osiem godzin po tragedii kierownictwo szpitala nie było w stanie podać nazwisk poszkodowanych i ofiar. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było pojawienie się iskier, które doprowadziły do zapalenia się farb w remontowanej części budynku. Policja zatrzymała dyrektora szpitala oraz jego zastępcę, a także przedstawicieli firmy, która prowadziła prace. Ucieczka przed płomieniami W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak uwięzieni w szpitalu ludzie próbują uciec przed gęstym dymem i płomieniami. Według lokalnych mediów strażacy mieli ewakuować około 70 osób i ugasić płomienie w ciągu godziny. Chińscy użytkownicy mediów społecznościowych ocenili z kolei, że szokująca jest nie tylko liczba ofiar pożaru, ale też "straszne milczenie mediów", które bardzo późno poinformowały o tym, co się wydarzyło.