W sobotę 25-letni mężczyzna tureckiego pochodzenia, uzbrojony w pistolet, jak się okazało - gazowy, zaatakował Dogana, kiedy ten wygłaszał przemówienie na konferencji DPS w Sofii. Dogan, który na tej konferencji zrezygnował ze stanowiska lidera i został wybrany na honorowego przewodniczącego, nie odniósł obrażeń. Kilka godzin po incydencie sofijski prokurator miejski Nikołaj Kokinow zapowiadał, że napastnik Oktaj Enimechmedow zostanie oskarżony o próbę zabójstwa. W niedzielę prokuratura zmieniła jednak stanowisko. Zastępca prokuratora generalnego Borisław Sarafow poinformował, że Enimechmedow zostanie oskarżony o chuligaństwo i groźbę pozbawienia życia, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do sześciu lat. Sarafow przytoczył ustalenia policji, z których wynika, że trzy pociski, które znajdowały się w magazynku gazowego pistoletu, nie mogły zabić. Szef Instytutu Psychologii MSW Nedełczo Stojczew powiedział na konferencji prasowej, że napastnik nie zamierzał zabić Dogana, a jedynie upokorzyć go i "spowodować polityczne zmiany w partii". - Nie akceptujemy zmienionej tezy prokuratury. Nie mamy zaufania do prowadzonego przez nią śledztwa i domagamy się międzynarodowego dochodzenia - oświadczył w niedzielę na konferencji prasowej nowy lider DPS Lutfi Mestan. Według niego sobotnie zajście było próbą "spektakularnego zabójstwa opozycyjnego lidera politycznego na oczach delegatów i gości zagranicznych" i nie wolno tego bagatelizować. Mestan zwrócił uwagę, że ochrona konferencji nie była należycie zagwarantowana przez odpowiedzialne służby. MSW, Krajowa Służba Ochrony i prywatna ochroniarska firma w gmachu, w którym odbywała się konferencja, nawzajem zrzucają na siebie odpowiedzialność. Napastnika obezwładnili uczestnicy konferencji, a nie ochrona Dogana, dodał Mestan. Poinformował również, że Enimechmedow miał przy sobie dwa noże. Nowy lider DPS zapowiedział, że w najbliższych dniach poinformuje na specjalnym spotkaniu ambasadorów UE i NATO w Sofii o stanowisku tej partii w sprawie dochodzenia. Z Sofii Ewgenia Manołowa