Imigranci rozkładają nad głowami ubrania, płótna, prowizorycznie zrobione parasolki. Kobiety z dziećmi błagają policjantów, żeby je przepuścili. Młodzi mężczyźni bocznymi drogami próbują ominąć kolczasty drut i kordon policji ustawiony wzdłuż granicy. W związku z masowym napływem imigrantów od strony Grecji macedońskie władze ogłosiły stan wyjątkowy. Większość imigrantów pochodzi z Syrii, Pakistanu, Afganistanu i Iraku. Do Grecji przybyli drogą morską od strony Turcji. Chcą przedostać się przez Serbię do centralnej i północnej Europy. Wczoraj po południu Macedonia na pół godziny otworzyła granicę wpuszczając około 300 osób, głównie kobiety i dzieci. Według szacunków, granicę przekroczyło do tej pory prawie tysiąc osób. Macedońska policja podaje, że na pograniczu czeka około czterech tysięcy imigrantów. Ich liczba z każdą chwilą wzrasta, oczekiwane są także kolejne autobusy z imigrantami jadące z Salonik. Na pograniczu są przedstawiciele ONZ do spraw migracji i organizacji pozarządowych. Panuje względny spokój, wzmocniono oddziały policyjne.