Według mieszkańców slumsów, przed wybuchem doszło do wycieku paliwa z rurociągu. Wiele osób chciało zebrać wyciekające paliwo. Ogień pojawił się niespodziewanie. Mieszkańcy okolic usłyszeli potężną eksplozję i zobaczyli ogień, który buchnął na dużą wysokość. Wiele osób, które znajdowały się w pobliżu rurociągu, spłonęło żywcem. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć - podają lokalne władze. Do akcji ratunkowej prócz strażaków skierowano policję i wojsko. Teren otoczono. Na miejsce katastrofy udał się premier Raila Odinga, a prezydent Mwai Kibaki odwiedził poparzonych w szpitalach. Podobne wypadki są w Afryce coraz częstsze. W 2009 roku w zachodniej Kenii zginęły 122 osoby, gdy próbowały wypompować paliwo z przewróconej cysterny. Zobacz relację z miejsca tragedii: