George Hussein Onyango Obama spotkał się z Barackiem Obamą, kandydatem do Białego Domu z ramienia Demokratów, zaledwie dwa razy w życiu. - To były krótkie spotkania. Był ciekawy, tak jak się jest ciekawym spotykając każdego nieznajomego - przyznał George Hussein, którego słowa przytacza włoska agencja ANSA. Swoją historię - 26 lat spędzonych w slumsach Nairobi, opowiedział dziennikarce włoskiego wydania Vanity Fair. Przyznał m.in., że wraz z kandydatem do Białego Domu, mieli tego samego ojca - Baracka Obamę seniora, poligamistę, który w chwili śmierci miał cztery żony i ośmioro dzieci. Kathleen Hensley Portalsky to z kolei zapomniana siostra Cindy McCain, przymierzającej się do roli Pierwszej Damy żony kandydata Republikanów Johna McCaina. Kobiety miały tego samego ojca - milionera Jima Hensey'a. Kathleen miała jednak mniej szczęścia i została pominięta przez ojca w testamencie - teraz mieszka w skromnym domu w Phoenix. - Jestem tym mocno zdenerwowana. Fakt, że Cindy traktuje mnie, jakbym nie istniała, bardzo mnie rani - powiedziała stacji National Public Radio. Jak podaje ANSA obie historie ukazały się w światowych mediach tego samego dnia - obie równie smutne, choć George Hussein ma zdecydowanie więcej do powiedzenia. - Żyję jak wygnaniec, nikt nie wie, że istnieję. Jeśli ktoś pyta mnie, czy Obama to mój krewny, mówię "nie" i się wstydzę - opowiada 26-latek, który w ciągu swojego krótkiego życia widział już jak mordowano jego dwóch przyjaciół. Do podobnych uczuć przyznaje się rodzina Kathleen. - Fakt, że praktycznie nie istniejemy, że nikt nas nie uznał, że Cindy zawsze z dumą powtarzała, iż jest jedyną córką swojego ojca, obraża nas - mówi Nicholas Portalski, syn zapomnianej siostry. AWT