Zbudowana w 1962 roku replika brytyjskiej fregaty "Bounty" znalazła się na szlaku huraganu "Sandy", zbliżającego się do Stanów Zjednoczonych. 16-osobowa załoga statku zeszła do łodzi ratunkowych. Śmigłowce ratownicze zabrały 14 z nich na ląd. Trwają poszukiwania dwóch marynarzy. Opuszczony statek dryfuje w silnym sztormie. Wysokość fal przekracza 6 metrów. "Bounty" to zbudowana w 1962 roku replika fregaty z 18. wieku. Okręt, który udał się w rejs na wyspy Pacyfiku, stał się sławny, gdy w 1789 roku wybuchł na nim bunt załogi. Jego replikę zbudowano, aby nakręcić film "Bunt na "Bounty" z Marlonem Brando w głównej roli. Później statek "występował" między innymi w filmie "Piraci z Karaibów". Mieszkańcy północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych szykują się tymczasem na nadejście huraganu "Sandy". W nocy ma on uderzyć w wybrzeża w rejonie Waszyngtonu i Nowego Jorku. Meteorolodzy przewidują, że huragan zetknie się nad wybrzeżem z chłodnym frontem atmosferycznym, co spowoduje burze śnieżne, lokalne powodzie i zniszczenia linii energetycznych. Wysokość sztormowych fal przekroczy 3 metry. Szacuje się, że huragan zagraża 50 milionom ludzi. Prezydent Barack Obama ogłosił stan wyjątkowy w Waszyngtonie, podwyższoną gotowość wprowadzono w stanach Nowy Jork, New Jersey, Maryland, Delaware, Massachussets, Connecticut i Pensylwania. Władze Nowego Jorku podjęły wszelkie możliwe środki ostrożności - nakazały ewakuację około 400 tysięcy osób, zawiesiły kursowanie wszystkich środków komunikacji miejskiej, w tym metra, zamknęły lotniska - co spowodowało odwołanie 6800 lotów - oraz dały wolne ponad milionowi uczniów. Zamknięto też między innymi giełdy, siedzibę ONZ, teatry na Brodway'u i kasyna. W 76 publicznych szkołach utworzono centra ewakuacyjne dla osób, które będą musiały opuścić swoje domy.