"Przed wyprawą na szczyt czekali trzy doby na wysokości 6800 m, i to działa na ich niekorzyść" - mówił dla IAR alpinista Leszek Cichy. Zgodnie z relacją Leszka Cichego, Tomasz Mackiewicz skrył się przed silnym wiatrem w namiocie, rozstawionym w szczelinie. "Obecnie znajduje się na wysokości powyżej 7000 m, gdyby było to 1500 m niżej, miałby zdecydowanie większe szanse na przeżycie" - powiedział Leszek Cichy. Synoptycy prognozują, że na Nanga Parbat wiatr będzie narastał nawet do 100 km/h, natomiast obecnie temperatura wynosi tam minus 40 stopni. Odczuwalna, przy tak silnym wietrze, to minus 60 stopni. Leszek Cichy jest pewny, że Mackiewicz ma tzw. ślepotę górską. "W czasie ataku szczytowego jak przyszły chmury i mgła, szukając drogi zejścia, musiał zdjąć okulary, i niestety nawet przy dość zakrytym niebie promieniowanie UV odbite jeszcze od śniegu jest bardzo duże", tłumaczy alpinista. "Jeżeli nie ma odpowiednich leków, to może mieć problemy ze wzrokiem", powiedział Cichy. Na pytanie o sytuację, w jakiej znalazł się Tomasz Mackiewicz, alpinista odpowiada: "Optymistycznie mówiąc, należy jeszcze mieć nadzieję". Zdaniem Leszka Cichego, w najlepszym razie pomoc może dotrzeć za półtora dnia. "Wszystko zależy od pogody" - mówił. Pochodząca z Francji Elizabeth Revol wczoraj zaczęła schodzić z gór, ale zrezygnowała z powodu silnych odmrożeń stóp. Na pomoc czeka w namiocie na wysokości 6670 m. W akcji ratowniczej udział bierze czterech himalaistów: Adam Bielecki, Piotr Tomala, Denis Urubko i Jarosław Botor. Pakistan Mountain News podaje, że do czteroosobowej ekipy naszych himalaistów dołączył lekarz, specjalizujący się w niesieniu pomocy poszkodowanym w wysokich górach. Tomasz Mackiewicz próbował zdobyć Naga Parbat zimą po raz siódmy. To dziewiąty co do wysokości szczyt świata.