Ekspert powiedział IAR, że Węgrzy są w stanie zaakceptować przyjmowanie uchodźców na pewien czas. Mówił o badaniach dotyczących czasowego przyjęcia przesiedleńców, w których obywatele Węgier są bardziej na to otwarci niż Polacy, Czesi i Słowacy. Jednak w referendum za stałym przyjęciem migrantów będzie ułamek głosujących - twierdzi Maciej Szymanowski. Orban nie musi się obawiać wyniku referendum, natomiast może on stanowić problem dla Unii Europejskiej - ocenił doktor. Zauważał, że w demokratycznej Unii Europejskiej po referendum trudno byłoby zmusić Węgry do przyjęcia systemu kwotowego. Maciej Szymanowski zaznaczył jednocześnie, że przed Orbanem stoi zadanie zmobilizowania Węgrów, by poszli do urn, bo może się okazać, że frekwencja w referendum będzie niska. W tym kraju frekwencja podczas głosowań jest niewielka, a w przypadku referendum zależy od niej ważność głosowania. Viktor Orban nie podał daty, kiedy miałoby się odbyć referendum ws. kwot uchodźców.