Mężczyznę skazano na dożywotnie więzienie. Tobin odsiedzi co najmniej 21 lat, zanim będzie się mógł ubiegać o warunkowe zwolnienie - informuje Reuter. Do przestępstwa, które wstrząsnęło szkocką opinią publiczną doszło we wrześniu ubiegłego roku w Glasgow. Złożona z ośmiu kobiet i siedmiu mężczyzn ława przysięgłych podjęła decyzję uznania winnym 60-letniego Petera Tobina w ciągu czterech godzin. Przysięgli zgodzili się z wersją prokuratora, według której mężczyzna zgwałcił i zamordował 23-letnią polską studentkę, a następnie ukrył jej ciało w skrytce w kościele Św. Patryka, gdzie oboje pracowali. Po schowaniu zwłok Tobin zbiegł do Londynu, gdzie aresztowano go w kilka dni później. W tym czasie policja znalazła już skrępowane zwłoki polskiej studentki pod podłogą kościoła. Ofiara miała poważne obrażenia głowy i liczne rany kłute. Dziewczyna przyjechała do Wielkiej Brytanii, by zarobić na studia. Sędzia, który prowadził sprawę opisał Tobina jako "złego człowieka" i zaznaczył, że popełniona przez niego zbrodnia była najstraszniejszą z jaką miał do czynienia w trakcie pracy w szkockich sądach. - W mojej dotychczasowej karierze prawniczej miałem do czynienia z wieloma złymi ludźmi i oglądałem dowody wielu okropnych zbrodni, ale nigdy nie słyszałem o okropniejszym i tragiczniejszym przestępstwie. Każdy przypadek gwałtu jest poważny. Każdy przypadek morderstwa jest poważny, ale to co zrobiłeś tej dziewczynie jest po prostu nieludzkie - powiedział sędzia zwracając się do Tobina. Podczas trwającego sześć tygodni procesu oskarżony cały czas utrzymywał, że jest niewinny, a Angelika Kluk zgodziła się na stosunek z nim. Cytowana przez BBC siostra zamordowanej studentki Aneta powiedziała po wysłuchaniu orzeczenia sądu, że ona i jej tata Władysław poczuli ulgę, że mężczyzna odpowiedzialny za śmierć Angeliki spędzi resztę życia w więzieniu. Podziękowała również szkockiej opinii publicznej za wsparcie podczas procesu. W trakcie kolejnych rozpraw pojawiło się wiele wątpliwości. Między innymi udowodniono, że ksiądz z kościoła Św. Patryka wiedział o istnieniu skrytki, w której Tobin schował zwłoki studentki, ale z niewiadomych przyczyn nie poinformował o tym policji, gdy rozpoczęły się poszukiwania dziewczyny. Zobacz nasz raport specjalny: Polacy na Wyspach Peter Tobin w przeszłości był skazany za gwałt na niepełnoletniej dziewczynce, ale wyszedł z więzienia po 10 latach. Mieszkał w Preston w Szkocji pod swoim rzeczywistym nazwiskiem, ale pod koniec 2005 roku wyprowadził się, nie informując policji o tym, dokąd zamierza się udać. W kościele w Glasgow przedstawiał się jako Pat MacLaughlin.