Muktar Said Ibrahim, Yassin Omar, Ramzi Mohammed i Hussain Osman zostali w lipcu zeszłego roku skazani na dożywocie, z zastrzeżeniem, że na wolność mogą wyjść dopiero po 40 latach. Uznano ich za winnych organizacji spisku zmierzającego do zabójstwa. Niedoszli zamachowcy mieli zdetonować ukryte w plecakach ładunki. W niemal jednoczesnych wybuchach eksplodowały tylko zapalniki i nikt w nich nie ucierpiał. Oskarżeni argumentowali, że nie chcieli nikogo zabić, a jedynie nastraszyć i ich akcja miała stanowić protest przeciwko wojnie w Iraku. Zdaniem sędziów, zażalenia oskarżonych były "groteskowe", a wyroki w tej sprawie określono jako "w pełni usprawiedliwione". Do nieudanych zamachów doszło w dwa tygodnie po serii zamachów w metrze i autobusie, w których zginęło 56 ludzi, w tym czterech zamachowców, a 700 odniosło obrażenia.