"Uzgodnione dziś działania są natury obronnej i mają służyć uspokojeniu członków Sojuszu na Wschodzie, że nasze zobowiązanie do kolektywnej obrony jest niezachwiane" - powiedział Breedlove dziennikarzom w Brukseli. "Są one też całkowicie zgodne z naszymi porozumieniami i zobowiązaniami wobec naszych partnerów, w tym Rosji. Te działania nie są groźbą wobec Rosji, ale mają być jasnym sygnałem, że NATO będzie chronić każdego członka Sojuszu i jest gotowe do obrony przed wszelkimi zagrożeniami dla naszego podstawowego bezpieczeństwa" - oświadczył. Breedlove poinformował, że ma zamiar skontaktować się z szefem sztabu rosyjskich sił zbrojnych generałem Walerijem Gierasimowem, aby zapewnić go, że planowane działania NATO mają charakter obronny i nie są wymierzone w Rosję. Zdaniem Breedlove'a kryzys na Ukrainie to najpoważniejsze wyzwanie. "Mamy do czynienia ze zmianą paradygmatu. Uważaliśmy, że skończyły się czasy, kiedy siłą można było zmieniać granice międzynarodowe w Europie. Teraz widzimy, jak jeden kraj przekracza uznane granice, wchodząc do innego suwerennego kraju, narzucając swoją wolę siłą i dokonując aneksji" - powiedział. Nie ujawnił on dziennikarzom szczegółów planowanych działań, które zakładają rozpoczęcie w najbliższym czasie rozmieszczania sił lądowych, morskich i powietrznych w krajach członkowskich w Europie Środkowej i Wschodniej, ćwiczenia, a także aktualizację planów obronnych. Zapowiedział jedynie, że najpóźniej w czwartek rano przekaże władzom NATO dokładne informacje dotyczące planowanych posunięć, jednostek wojskowych i miejsc rozmieszczenia. Według generała zapowiadane rozmieszczenie sił lądowych w krajach NATO na wschodzie Europy nie będzie ograniczone jedynie do planistów wojskowych, a wiele krajów zaproponowało w środę udział swoich wojsk lądowych w planowanych działaniach. Sojusz zamierza też m.in. wzmocnić patrole przestrzeni powietrznej nad krajami NATO i przeprowadzać większą liczbę ćwiczeń jednostek lotnictwa. Breedlove powiedział, że uzgodnione w środę "środki natychmiastowe" nie będą stałe, ale pozostaną w mocy przynajmniej do 31 grudnia tego roku. Pod koniec roku NATO ponownie zdecyduje, które z tych działań będą kontynuowane. NATO zamierza pracować też nad sposobami wzmocnienia wspólnej obrony w średnim i długim okresie, jak np. ustanowienie baz dla operacji patrolowanie przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi. Stałego wzmocnienia obecności wojskowej NATO w krajach na wschodzie Sojuszu domaga się m.in. Polska. Dyslokacja rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą nie zmieniła się w ostatnim czasie w znaczący sposób - ocenił Breedlove. "Nie zmieniła się liczba tych sił i wciąż pozostają one w stanie wysokiej gotowości. To bardzo duże siły, które są absolutnie zdolne przekroczyć granicę i wypełnić zadania, które dostaną" - powiedział. NATO szacowało wcześniej, że nad granicą z Ukrainą Rosja zgromadziła około 40 tys. żołnierzy.