Dostał czekoladę i dżem. Prezydent Ekwadoru: Próbowano mnie otruć
Prezydent Ekwadoru twierdzi, że ktoś próbował go otruć poprzez dodanie trzech silnie stężonych toksycznych substancji do podarowanych mu czekolady i dżemu. Na razie nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie tej tezy. Gdyby jednak doszło do jej potwierdzenia, oznaczałoby to trzecią w ciągu zaledwie dwóch miesięcy próbę zabicia Daniela Noboi.

W skrócie
- Prezydent Ekwadoru Daniel Noboa twierdzi, że ktoś próbował go otruć poprzez dodanie toksycznych substancji do podarowanej czekolady i dżemu.
- Oświadczenie Noboi zbiega się z falą niepokojów społecznych i brutalnych starć w Ekwadorze związanych m.in. z podwyżkami cen paliw.
- Według władz w ciągu dwóch miesięcy miały miejsce już trzy zamachy na życie prezydenta, a kraj pogrążony jest w protestach i zamieszkach.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Daniel Noboa, który udzielił wywiadu CNN, twierdzi, że jego zespół dysponuje dowodami na to, iż podjęto kolejną próbę zamachu na jego życie. Jego zdaniem "praktycznie niemożliwe" jest, aby trujące substancje znalazły się w podarunkach przez przypadek.
Ekwador. Prezydent Daniel Noboa twierdzi, że chciano go otruć
Oświadczenie południowoamerykańskiego lidera zbiegło się z brutalnymi starciami w Ekwadorze, związanymi z gwałtownym wzrostem cen paliw. Noboa wprowadził za swojej prezydentury silne represje wobec gangów narkotykowych, ale spotkał się również z oskarżeniami o zlecanie ataków na protestujących przeciwko podwyżkom obywateli.
Jeśli informacje o próbie otrucia się potwierdzą, oznaczać to będzie trzeci już w ciągu zaledwie dwóch miesięcy zamach na życie polityka.
- Nikt nie rzuca w siebie koktajlem Mołotowa, nie truje się czekoladą ani nie obrzuca się kamieniami - stwierdził, nawiązując do wszystkich incydentów.
Niespokojnie w Ekwadorze. Obywatele wychodzą na ulice
Na początku października rząd Ekwadoru poinformował o zatrzymaniu pięciu osób w związku z rzekomą próbą zamachu. Około 500 osób rzucało kamieniami w samochód prezydenta, a na jego pojeździe miały znaleźć się "ślady uszkodzeń po kulach", o czym poinformował minister energii i środowiska.
Władze przekazały również, że pod koniec września zaatakowano konwój humanitarny z Noboą w składzie, a 17 żołnierzy wzięto jako zakładników. W konwoju jechali także dyplomaci ONZ i UE, którzy mieli pomagać osobom dotkniętym strajkiem narodowym.
Później Noboa opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia rozbitych szyb przednich i bocznych samochodów. Strajk narodowy zakończył się po kilku tygodniach w ten czwartek. Dotyczył on zniesienia dopłat do oleju napędowego.
Strajk ogłosiła największa organizacja rdzennych mieszkańców kraju - Conaie, która zorganizowała liczne marsze i blokady dróg. W przeszłości grupa Conaie przewodziła demonstracjom, doprowadzając do obalenia trzech prezydentów w latach 1997-2005.
Źródło: CNN, BBC












