Dziś USA wprowadziły sankcje wobec rosyjskich biznesmenów i polityków związanych z Władimirem Putinem. Na "czarnej liście" Waszyngtonu znalazły się również rosyjskie banki, których właścicielami są znajomi prezydenta Rosji. W opinii kremlowskiego doradcy Andrieja Biełousowa, Amerykanie nie rozumieją, że swoimi sankcjami działają na korzyść rosyjskich elit. "Oni sprawili, że doszło do niespotykanej konsolidacji, jakiej nie było przez ostatnich 10-15 lat" - cytuje Biełousowa agencja Interfax. W jego opinii, w dłuższej perspektywie rosyjska gospodarka nie poniesie dotkliwych strat. Podobnego zdania jest objęty amerykańskimi sankcjami szef koncernu Rosnieft Igor Sieczin. Jego zdaniem, sankcje świadczą o tym, że Waszyngton docenia efektywność działań Rosnieftu. Sieczin zapewnił również, że nie zamierza wstrzymywać współpracy z amerykańskimi partnerami.