Relację z przemarszu nagrała rosyjska telewizja LifeNews, która nazwała przemarsz "Paradą Niepodległości". Ludzie robili zdjęcia i wiwatowali. Po "paradzie" za więźniami przejechał samochód czyszczący ulicę. Tłum próbował też dostać się do autobusów, do których zapakowano więźniów po przemarszu. "Paradę" relacjonował dziennikarz LifeNews, telewizji oskarżanej o czynny udział w wielu działaniach terrorystów na wschodzie Ukrainy.Naruszenie konwencji genewskiej Ukraińskie media podkreślają, że wielu kolegów żołnierzy, którym kazano przemaszerować ulicami Doniecka przy asyście ludzi uzbrojonych w karabiny z bagnetami, po pojmaniu przez Rosjan było torturowanych i zabitych. Potwierdzają te doniesienia zdjęcia towarzyszących separatystom rosyjskich reporterów powszechnie dostępne w internecie. Doniecki przemarsz narusza postanowienia konwencji genewskiej z 1949 roku, która stwierdza, że jeńcy wojenni "powinni być stale chronieni zwłaszcza przed każdym aktem gwałtu lub zastraszenia, przed zniewagami i ciekawością publiczną". Dla komentatorów z Kijowa jest przykładem "zezwierzęcenia separatystów". Dzisiaj Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała, że od początku operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy zginęło 722 ukraińskich żołnierzy, a 2625 zostało rannych.ML