Do ataku doszło w środę około godziny 15 czasu lokalnego (14 w Polsce). Samochód wojskowy Kraz, który znajdował się w kolumnie, został trafiony pociskiem przeciwpancernym. Stało się to na wyjeździe ze wsi Hranitne w kierunku punktu kontrolnego Hnutowe, który leży na linii rozgraniczenia między ukraińskimi siłami rządowymi a separatystami prorosyjskimi z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. W związku z incydentem Zełenski polecił armii nasilenie działań przeciwko grupom dywersyjnym przeciwnika i ocenił, że ostrzał był próbą zerwania porozumień mińskich w sprawie konfliktu w Donbasie. "Ten zuchwały napad jasno pokazał, kto tak naprawdę nie chce pokoju w Donbasie. Ostrzał w Hranitnem oceniam jako próbę zerwania procesu mińskiego i zagrożenie dla ustaleń o odnowieniu rozmów w formacie normandzkim (Ukraina, Niemcy, Francja, Rosja). Nadzieje prowokatorów są jednak płonne. Nasze oddanie decyzjom dyplomatycznym jest niezmienne" - oświadczył prezydent. Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. W wyniku walk, które trwają tam do dziś, zginęło około 13 tys. ludzi. Z Kijowa Jarosław Junko