"Nie będzie wspólnego rynku 'a la carte'" - powiedział Tusk na konferencji prasowej po zakończeniu nieformalnego spotkania "27", które było poświęcone konsekwencjom brytyjskiego referendum i przyszłości UE po wyjściu Wielkiej Brytanii. Według Tuska UE 27 krajów ma nadzieję na możliwie bliskie stosunki z tym państwem w przyszłości. Także szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreślił, że każdy kraj, który chce czerpać korzyści ze wspólnego rynku, musi szanować cztery unijne wolności: przepływu dóbr, usług, kapitału i osób. "Swobody te muszą być respektowane bez wyjątku i bez niuansów" - powiedział Juncker. Wielu brytyjskich polityków liczy na to, że po wystąpieniu z Unii ich kraj zachowa dostęp do jednolitego rynku; domagają się jednak ograniczenia swobody przepływu osób. Juncker powiedział też, że przywódcy "27" zgadzają się, iż na razie nie będzie zmian w traktacie o UE. "Musimy pracować lepiej na podstawie tego, co mamy" Następny nieformalny szczyt 27 państw UE bez Wielkiej Brytanii odbędzie się we wrześniu w Bratysławie - poinformowała w środę niemiecka kanclerz Angela Merkel, po zakończeniu pierwszego nieformalnego spotkania przywódców "27" w Brukseli. Według Merkel wrześniowy szczyt ma służyć kontynuowaniu rozpoczętej w środę dyskusji o przyszłości UE, po decyzji Brytyjczyków o wystąpieniu ze Wspólnoty. Należy zastanowić się, w jakich dziedzinach powinniśmy działać szybciej i bardziej intensywnie, aby osiągnąć nasze cele - dodała niemiecka kanclerz. W jej ocenie prace te powinny toczyć się na podstawie obecnych traktatów Unii. "Dziś nie było dyskusji o tym, że potrzebujemy nowego konwentu, który opracuje nowy traktat europejski. Musimy pracować lepiej na podstawie tego, co mamy" - dodała Merkel. Szydło w Brukseli: Potrzebna dyskusja o przyszłości UE Potrzebna jest dyskusja o przyszłości UE; będzie ona "długa i niełatwa", ale dla Polski jest ważne, by nie przechodzić do porządku dziennego nad wynikiem referendum w Wielkiej Brytanii, ale żeby naprawić błędy - oświadczyła w środę premier Beata Szydło w Brukseli. "Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji" - mówiła. "Padały nawet stwierdzenia, że jesteśmy teraz w najpoważniejszym kryzysie, ale to co najważniejsze, to była jednogłośnie podkreślona wola państw, że Unia musi być razem i musi być gotowa do wyciągnięcia wniosków, że potrzebny jest namysł" - podkreśliła Szydło.