Tusk, który przebywa w Bułgarii od czwartku, ocenił wysoko wysiłki tego kraju na rzecz ochrony swych granic i podkreślił, że w razie konieczności może on liczyć na dodatkowe wsparcie unijne. "Bułgaria ma wspólne granice z Turcją, Macedonią, Serbią, które są poddane silnej presji migranckiej, i w tej chwili dobrze daje sobie radę z ich ochroną" - stwierdził Tusk. Przewodniczący zapewnił, że Bułgaria może liczyć na dodatkowe wsparcie unijne, w tym finansowe, dla kosztownego zarówno z punktu widzenia techniki jak i ludzkich zasobów procesu ochrony granic. W UE przeważa stanowisko, że najważniejszym zadaniem jest obecnie przywrócenie i umocnienie kontroli unijnych granic zewnętrznych - podkreślił Tusk. Jest to podstawą dla prowadzenia efektywnej polityki migracyjnej. W tym kontekście Tusk wyraził zadowolenie z propozycji powołania rządu jedności narodowej w Libii, o której wcześniej poinformował specjalny wysłannik ONZ w regionie Bernardino Leon. Zdaniem Tuska przyczyni się to do zaprowadzenia pokoju w Libii. Kraj ten jest jednym z źródeł migracji do UE. Regulowanie problemu migranckiego wymaga również współpracy z Turcją - zaznaczył Tusk. Bułgarski premier Bojko Borysow przypomniał o poparciu swojego kraju dla tureckiej inicjatywy stworzenia w północnej Syrii strefy bezpieczeństwa, w której uchodźcy zostaliby rozmieszczeni niedaleko swych miejsc rodzinnych.