Propozycję dotyczącą praw Europejczyków premier Theresa May zaprezentowała wczoraj wieczorem. Została ona sceptycznie przyjęta też przez innych europejskich przywódców. Uznali oni, że oferta jest niejasna, niewystarczająca, wątpliwa, wymagająca doprecyzowania. Skomentował ją także wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. "Doceniamy intencje, natomiast ta oferta nie spełnia wszystkich kryteriów, które uzgodniliśmy w Unii Europejskiej jako wymagania brzegowe do podpisania porozumienia w tej sprawie" - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji. Unia chciała na przykład, żeby Europejczycy, którzy już są na Wyspach, albo przeprowadzą się do Wielkiej Brytanii przed sfinalizowaniem brexitu, mogli ubiegać się o prawo stałego pobytu na unijnych zasadach czyli po pięciu latach. Jednak daty granicznej Theresa May nie podała. Powiedziała natomiast, że Londyn nie zamierza uznawać po brexicie jurysdykcji unijnego Trybunału Sprawiedliwości, gdzie - jak chce Unia - Europejczycy mogliby dochodzić swoich praw.