"Panie premierze Netanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza rekcja budzą zrozumiałą złość" - napisał premier Donald Tusk, reagując na oświadczenie premiera Izraela i wpis ambasadora Izraela w Warszawie. W poniedziałek w samochód pracowników World Central Kitchen trafił izraelskich pocisk tuż pod tym, jak pojazd przekroczył granicę północnej Strefy Gazy. Podróżujący samochodem pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przypłynęła do linii brzegowej Cypru. Wśród ofiar znalazł się 35-letni Damian Soból. Szef izraelskiego rządu przekazał, że doszło do "tragicznego przypadku", w którym jego siły zabiły niewinnych. - To się dzieje w czasie wojny. Dokładnie się temu przyglądamy, jesteśmy w kontakcie z rządami (obcokrajowców wśród zabitych) i zrobimy wszystko, aby to się nie powtórzyło - powiedział Benjamin Netanjahu. Z kolei izraelski ambasador zarzucił "skrajnej prawicy i lewicy oskarżanie Izraela o umyślne morderstwo". Yacov Livne cytując m.in. Krzysztofa Bosaka stwierdził, że "antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego". Śmierć Polaka w Strefie Gazy. Radosław Sikorski: armia izraelska nadużywa siły Według izraelskich mediów (m.in. Haaretz) wojsko miało na przestrzeni dwóch kilometrów aż trzy raz dokonać nalotu na konwój humanitarny, co sugerowało działanie z premedytacją. Za pierwszy razem wolontariusze mieli wysyłać sygnał, że są cywilami, jednak został on celowo zignorowany. - To nie pierwszy raz, gdy armia izraelska nadużyła siły. Kilkanaście tygodni temu zastrzeliła własnych zakładników, machających białymi flagami - powiedział w środę Radosław Sikrorski. - Nie można tego zbyć, mówiąc, że tak się zdarza na wojnie, jak mówił wczoraj Benjamin Netanjahu. Ewidentnie coś jest nie tak z zasadami użycia broni przez wojsko izraelskie - dodał szef MSZ w PR III. Warszawa rozpoczęła śledztwo po tragicznej śmierci wolontariuszy w Strefie Gazy. Polska dyplomacja będzie się domagać wypłaty odszkodowania rodzinie ze strony izraelskiej. Z kolei Tel Awiw zapowiedział swoje odrębne dochodzenie, a wynikami ma podzielić się m.in. z polskimi rządzącymi. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!