Chodzi o deklaracje podatkowe firmy należącej do Donalda Trumpa obejmujące zarówno daniny stanowe, jak i federalne - twierdzi źródło w nowojorskiej prokuraturze, na które powołuje się AP. Prokurator Cyrus Vance Jr miał wystosować tego rodzaju nakaz "w ostatnich dniach" - twierdzi przedstawiciel prokuratury okręgowej, który chciał zachować anonimowość. Jego wypowiedź cytuje agencja. Informację o najnowszym prokuratorskim nakazie ujawnienia zeznań podatkowych Trumpa i jego rozliczeń z fiskusem jako pierwszy podał w poniedziałek dziennik "The New York Times". Poproszony o komentarz Trump powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nic mu nie wiadomo o jakimkolwiek nakazie udostępnienia dokumentacji podatkowej jego firmy. Także prokurator Cyrus Vance Jr, który miesiąc temu objął podobnym nakazem dokumenty dotyczące płatności na rzecz aktorki porno, jakiej dokonał w imieniu Trumpa b. prawnik prezydenta, Michael Cohen, odmówił komentarza w tej sprawie - pisze Associated Press. Zapłacił im za milczenie? Agencja przypomina, że decyzja prokuratury ws. aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels i byłej modelki jednego z pism dla mężczyzn Karen McDougal była pokłosiem rewelacji, jakie upublicznił Cohen, który w grudniu ub. r. w wywiadzie dla ABC podał, że Donald Trump zlecił mu zapłacenie kobietom za milczenie podczas kampanii prezydenckiej w 2016 r. Biuro rachunkowe Mazars USA, które prowadzi księgowość firmy Trumpa zaznaczyło w wydanym w poniedziałek oświadczeniu, że "będzie ściśle przestrzegać obowiązujących procedur prawnych i pieczołowicie dopełni wynikających z nich obowiązków". AP przypomina w tym kontekście, że firma Mazars otrzymała kilka miesięcy temu ze strony dwu komisji Izby Reprezentantów: nadzoru oraz budżetu i podatków nakaz udostępnienia dokumentacji podatkowej. Prezydent Donald Trump i jego prawnicy od kilku miesięcy walczą o unieważnienie tego nakazu. Świadomie podawał błędne dane? Pod koniec maja sąd okręgowy w Nowym Jorku odrzucił wniosek prezydenta Donalda Trumpa o zablokowanie przekazania dokumentów finansowych jego firmy, głównie bankowych, Kongresowi USA. "Kongres ma prawo żądać tej dokumentacji" - stwierdził sędzia. Trump wystąpił do sądu o zablokowanie tego wezwania pod koniec kwietnia. Jednym z powodów, dla których Kongres domaga się dostępu do informacji o finansach Trumpa, jest zeznanie jego byłego osobistego prawnika Michaela Cohena, który mówił w lutym w Kongresie, że Trump świadomie podawał błędne dane dotyczące jego majątku i aktywów. Miał je zawyżać lub zaniżać zależnie od okoliczności. Ponadto Trump złamał tradycję, zgodnie z którą kandydaci na prezydenta upubliczniali swe zeznania podatkowe w czasie kampanii, argumentując, że amerykański urząd podatkowy (IRS) prowadzi audyt jego firm. IRS wydał wtedy oświadczenie, że audyt nie stanowi przeszkody, by podobne dokumenty ujawnić.