"Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu na dwie bazy wojskowe w Iraku. Trwa obecnie szacowanie ofiar i strat. Na razie jest dobrze!" - stwierdził prezydent USA. Dodał, że Stany Zjednoczone mają "zdecydowanie najsilniejszą i najlepiej wyposażoną armię na całym świecie". Amerykański przywódca zapowiedział też, że w środę rano czasu miejscowego (po południu w Polsce) wystosuje oświadczenie. W nocy z wtorku na środę czasu polskiego <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> przeprowadził rakietowy atak na dwie bazy wojskowe USA w Iraku. Trwa szacowanie strat; urzędnicy w Waszyngtonie informują, że nie ma na razie doniesień o ofiarach. Według irańskich władz ostrzał baz to pierwsza część odwetu za zabicie przez wojska USA w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zażądał od Waszyngtonu, by natychmiast wycofał wojska z regionu, "jeśli nie chce więcej zabitych żołnierzy".