- Jeżeli Kolegium Elektorów potwierdzi, że zwycięzcą wyborów prezydenckich jest Biden, to oczywiście opuszczę Biały Dom i wy o tym wiecie - powiedział Trump w tradycyjnym przesłaniu do żołnierzy amerykańskich z okazji obchodzonego w czwartek Święta Dziękczynienia. Reuter podkreśla, że wypowiedź ta była najbliższą z dotychczasowych przyznania obecnego prezydenta, że demokratyczny kandydat Joe Biden wygrał wybory. W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Trump oświadczył jednak, że w obecnej sytuacji "trudno mu będzie przyznać się do porażki" i powtórzył wcześniejsze twierdzenia, że "wybory zostały sfałszowane", nie podając na to jednak, tak jak dotychczas, żadnych dowodów. Miliony głosów więcej Kolegium Elektorów zbiera się 14 grudnia, a inauguracja nowego prezydenta odbędzie się 20 stycznia. Według wciąż nieoficjalnych wyników Biden wygrał wybory prezydenckie z 3 listopada, zdobywając 306 głosów elektorskich (czyli znacznie więcej niż wymagane 270), a Trump 232. Na Bidena oddało też głosy ponad sześć mln osób więcej niż na Trumpa. Szczepionka przeciw COVID-19 Donald Trump zapowiedział też, że pierwsze dostawy szczepionki na koronawirusa rozpoczną się prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. W pierwszej kolejności szczepionkę mają otrzymać pracownicy medyczni, walczący na pierwszej linii z koronawirusem, i seniorzy. Wsparcie w kampanii 5 grudnia Trump - jak oświadczył - uda się do stanu Georgia, gdzie "spotka się z dziesiątkami tysięcy swoich zwolenników", aby prowadzić kampanię na rzecz republikańskich kandydatów do Senatu. Odbędzie się tam druga runda wyborów do izby wyższej Kongresu, która może zdecydować, czy republikanie utrzymają nad nią kontrolę. Zarówno Trump, jak i Biden zrezygnowali z tradycyjnych form obchodzenia Święta Dziękczynienia z udziałem dużej liczby osób. Święto Dziękczynienia jest w USA jednym z najważniejszych świąt w roku.