Trump oświadczył, że przemoc w Syrii musi się zakończyć i "wszyscy pracują nad tym, aby osiągnąć ten cel". Szef rosyjskiej dyplomacji wyjaśnił, że rozmowa o sytuacji w Syrii koncentrowała się głównie na wprowadzeniu tak zwanych stref bezpieczeństwa na obszarze objętym konfliktem, zgodnie z planem przedstawionym przez sekretarza stanu USA Rexa Tillersona. Ławrow zastrzegł, że rozmowa z Trumpem nie dotyczyła sankcji nałożonych na Rosję po aneksji ukraińskiemu Krymu w 2014 roku. Dodał też, że Trump stawia na "pragmatyczne (...) wzajemnie korzystne" relacje między Waszyngtonem a Moskwą. Ławrow ocenił, że obecna amerykańska administracja składa się z "ludzi czynu", a dialog z nią jest "wolny od ideologii, która utrudniała relacje z Białym Domem (prezydenta Baracka) Obamy". Minister spraw zagranicznych Rosji powiedział także, że oskarżenia pod adresem Moskwy o ingerencję w amerykańskie wybory w 2016 roku "to fikcja". "Obserwujemy ten absolutnie nienormalny kontekst w jakim rozwijają się nasze relacje (z USA)" - oznajmił Ławrow, dodając, że jest to kontekst "fikcji, według której kierujemy polityką wewnętrzną (Stanów Zjednoczonych)". Szef rosyjskiej dyplomacji dodał, że podczas spotkania w Białym Domu Trump podkreślił, iż chce budować konstruktywne relacje z Moskwą i wezwał ją do "zdyscyplinowania" reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, aby możliwe było wypracowanie rozwiązania konfliktu w Syrii. Minister poinformował, że Trump i prezydent Rosji Władimir Putin spotkają się w lipcu w Hamburgu podczas szczytu G20, a on sam wraz z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem będzie pracował nad przygotowaniem tematów tego spotkania. Było to pierwsze spotkanie Trumpa z wysokiej rangi przedstawicielem rosyjskich władz - przypomina AFP i podkreśla, że prezydent przyjął Ławrowa w okresie, w którym relacje między Waszyngtonem a Moskwą są bardzo napięte.