Pierwszy o sprawie pisał "The Wall Street Journal". Według dziennika Donald Trump po raz pierwszy wspomniał o możliwości zakupu największej wyspy świata w kwietniu. Doradzono mu to, gdyż "Dania boryka się z problemami finansowymi", które są związane z zarządzaniem i utrzymywaniem Grenlandii. Podczas kolacji ze swoimi współpracownikami prezydent USA miał rozważać zalety posiadania Grenlandii i możliwości jej zakupu. Trump doceniał naturalne zasoby wyspy. Amerykańscy doradcy mieli być w kwestii zakupu podzieleni. Niektórzy nazywali ten pomysł "fanaberią". Jednak jeden z pracowników Białego Domu dostał polecenie przyjrzenia się sprawie. Jeden z uczestników spotkania z Donaldem Trumpem uważa, że rozważania prezydenta dotyczące Grenlandii wydają się być bardziej żartem, niż poważnie zadawanymi pytaniami.Jednak Stany Zjednoczone już przynajmniej dwukrotnie chciały wejść w posiadanie Grenlandii. Prezydent Harry Truman chciał kupić wyspę w 1946 r. za 100 mln dolarów, ale ta propozycja została odrzucona. Wcześniej w 1867 r. sekretarz stanu William Seward wyraził zainteresowanie zakupem.Amerykańskie media zastanawiają się, za jaką cenę USA mogłyby dokonać transakcji z Danią. Biały Dom na razie nie komentuje sprawy.