"Jeśli Turcja zrobi coś, co ja, w swojej wielkiej i niezrównanej mądrości, uznam, że wykracza poza granice, całkowicie zniszczę i zetrę z powierzchni ziemi gospodarkę Turcji" - napisał na Twitterze prezydent USA. Wojska amerykańskie rozmieszczone na północy Syrii rozpoczęły w poniedziałek wycofywanie swych oddziałów z terenów pobliżu granicy z Turcją, otwierając - jak pisze AFP - drogę tureckiej ofensywie militarnej przeciwko siłom kurdyjskim, sojusznikom Waszyngtonu w walce z dżihadystami. Kurdowie ostrzegają, że ofensywa turecka doprowadzi do powrotu Państwa Islamskiego. Turcja chce utworzyć tam strefę bezpieczeństwa i przesiedlić uchodźców ze swego kraju. Zamierza w tym celu "wyczyścić" tę strefę z Kurdów. Po długim sprzeciwie wobec takiej ofensywy Biały Dom ogłosił w niedzielę wycofanie się USA z obszarów, gdzie znajdują się wchodzące w skład Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), które Turcja uważa za organizację terrorystyczną. Trump tłumaczył swą decyzję o wycofaniu swych sił faktem, że wspieranie sił kurdyjskich w regionie jest zbyt kosztowne. Rzecznik wspieranego przez USA arabsko-kurdyjskiego sojuszu SDF Kino Gabriel powiedział w telewizji Al-Hadath, że oświadczenie Białego Domu o tym, że amerykańskie oddziały w Syrii wycofają się z obszaru przy granicy z Turcją, było jak "wbicie noża w plecy" siłom SDF.