We wszystkich tych stanach - zgodnie z danymi z komisji - Trump traci do swojego wyborczego rywala Demokraty Joe Bidena i w ocenie mediów zostało w nich do przeliczenia tak mało głosów, iż prezydent nie ma już szans na nadrobienie strat. W Wisconsin Biden ma na poniedziałek wieczór czasu lokalnego przewagę ponad 20 tys. głosów, w Pensylwanii ponad 45 tys., a w Georgii 12 tys. W Wisconsin i Georgii różnica między kandydatami będzie prawdopodobnie na tyle mała, iż dojdzie do ponownego przeliczenia głosów. "Wisconsin wygląda bardzo dobrze. Ustawowo potrzebuje trochę czasu" - ocenił prezydent na Twitterze. "Georgia będzie wielkim prezydenckim zwycięstwem, tak jak w noc wyborczą" - dodał. Przywódca USA oskarżył również władze Pensylwanii o "uniemożliwianie obserwowania nam większej części liczenia głosów". Amerykańskie media w większości twierdzą, że obóz prezydenta nie przedstawił wiarygodnych dowodów na "powszechne wyborcze oszustwa". Gdy w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Kayleigh McEnany wystąpiła z zarzutem, że Partia Demokratyczna dała przyzwolenie na fałszerstwa, stacja telewizyjna Fox News przestała transmitować konferencję prasową z jej udziałem.