Na początku ubiegłego tygodnia prezydent Donald Trump potwierdził, że USA zredukują liczbę wojskowych stacjonujących w Niemczech do 25 tys. 5 czerwca dziennik "Wall Street Journal" jako pierwszy napisał, że Trump polecił Pentagonowi do września wycofać z Niemiec 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy, ograniczając ich łączną liczbę w tym kraju do 25 tys. Kongresmeni ostrzegają prezydenta Sześciu republikańskich kongresmenów, członków komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów, na czele z Michaelem McCaulem, ostrzegło w liście do prezydenta, że wycofanie części wojsk USA z Niemiec może wzmocnić prezydenta Rosji Władimira Putina. "To nie czas na takie działania" - podkreślili. Ich zdaniem, wycofanie amerykańskich żołnierzy z Niemiec może zaszkodzić bezpieczeństwu USA, a także sprawić, że sojusznicy z NATO zwątpią w "zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w nasze kolektywne bezpieczeństwo". Republikańscy kongresmeni ostrzegli także, że wrogowie, tacy jak Rosja i Chiny, wykorzystają każde "pęknięcie" w Sojuszu Północnoatlantyckim. To nie pierwszy taki list Decyzja o ograniczeniu amerykańskiej obecności wojskowej w Niemczech spotkała się z krytyką Partii Demokratycznej oraz części parlamentarzystów Partii Republikańskiej. Już wcześniej grupa 22 kongresmenów związanych z GOP w liście do prezydenta napisała, że "taki krok znacząco zaszkodzi amerykańskiemu bezpieczeństwu oraz wzmocni pozycję Rosji naszym kosztem". Amerykański przywódca w trakcie swojej prezydentury wielokrotnie deklarował konieczność ograniczenia zaangażowania wojskowego USA na świecie. Zadecydował m.in. o wycofaniu części wojsk Stanów Zjednoczonych z Syrii. Donald Trump wielokrotnie też krytykował Niemcy za to, że przeznaczają zbyt mało pieniędzy na obronność. Według mediów, część amerykańskich sił miałaby być przerzucona do Polski.