74-letni Fritzl odbywa karę dożywotniego więzienia, na którą skazano go w marcu 2009 roku. Został uznany za winnego nie tylko wymuszenia, kazirodztwa, gwałtu i pozbawienia wolności, ale także zabójstwa jednego ze swych dzieci - chłopca z pary bliźniaków, który zmarł wkrótce po urodzeniu w 1996 roku, nie otrzymawszy żadnej pomocy medycznej. Jak oświadczył Katzengruber, lokalne władze podjęły decyzję o rozebraniu domu, ale jeszcze nie rozstrzygnięto, kiedy to nastąpi. - Wolałbym, by stało się to pod osłoną ciemności - zaznaczył burmistrz, deklarując w ten sposób, że nie życzy sobie medialnego spektaklu. Rozbiórkę zalecił w ubiegłym roku miejscowy sędzia, argumentując, że ze względu na historię domu trudno będzie znaleźć dla niego nabywcę. Lokatorzy pozostałych mieszkań w budynku wyprowadzili się wkrótce po ujawnieniu przestępstw Fritzla w kwietniu 2008 roku.