Szary i posępny budynek oraz zabite deskami okna i drzwi- tak wygląda "dom grozy". Nadal ogrodzony jest policyjnymi taśmami. Mieszkańcy Amstetten nazywają go domem z horroru i czekają kiedy przyjadą koparki, żeby zrównać go z ziemią. Stałoby się to pewnie już dawno, gdyby nie to, że Fritzl był biznesmenem. Kilkaset metrów dalej znajduje się działka, na której ze swoim partnerem w interesach miał wybudować dwa bloki. Pojawił się więc pomysł, by dla spłacenia wierzycieli sprzedać dom, w którym przez lata cierpiała córka Fritzla. Syndyk uznał jednak, że byłoby z tego więcej kłopotu niż pożytku. Budynek zostanie więc zburzony bez szukania kruczków prawnych. Jednym z nich mogłyby być przeróbki piwnicy, którą wyrodny ojciec nielegalnie zamienił w bunkier, żeby trzymać w nim swoje dzieci. Josepha Fritzla w marcu zeszłego roku został skazany na dożywocie za wielokrotne gwałty, pedofilię, kazirodztwo, więzienie swoich dzieci i morderstwo syna. Adam Górczewski