O udostępnieniu zbiorów rozmawiali szefowie polskiego i brytyjskiego resortu obrony.Cenne archiwa znajdują się w tej chwili w zasobach ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii w Londynie. - Ustaliliśmy dzisiaj, że zastanowimy się, w jaki sposób możemy wspólnie dokonać cyfryzacji tych szerokich zbiorów - mówił brytyjski minister obrony Philip Hammond. Zbiory zostałyby w pierwszej kolejności udostępnione naukowcom z obu krajów. Ale polski minister obrony Tomasz Siemoniak nie wyklucza, że cenne archiwa mogłyby znaleźć się w Polsce. - Bardzo się cieszę z gotowości ministra Hammonda do wspólnego patronatu nad udostępnianiem, digitalizacją i docelowo przeniesieniem do Polski tych archiwów - mówił Tomasz Siemoniak po spotkaniu z ministrami obrony i spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii w Warszawie. Szacuje się, że znajdujące się w brytyjskim ministerstwie archiwum polskich sił liczy półtora kilometra akt. Znajdują się w nim teczki personalne około 300 tysięcy osób. Większość z nich to polscy żołnierze, którzy po 1945 roku osiedlili się w Wielkiej Brytanii, ale wśród dokumentów są również akta dotyczące cywilów.