Obecnie, jak podało rosyjskie Ministerstwo Obrony, na Morzu Śródziemnym znajduje się niszczyciel "Smietliwyj" i inne okręty wsparcia. Wkrótce dołączą do nich duże okręty desantowe: "Kaliningrad" i "Aleksandr Szabalin" z Floty Bałtyckiej, a do końca lutego jeszcze dwa: "Saratow" i "Azow" z Floty Czarnomorskiej. Komentując decyzję resortu obrony, ekspert cytowany przez rosyjskie agencje powiedział, że głównym zadaniem tych jednostek może być ewakuacja rosyjskich obywateli z Syrii. Wywiezienie Rosjan, którzy chcą wyjechać z Syrii, gdzie trwa krwawy konflikt, to jedno z zadań dwóch samolotów wysłanych we wtorek do Syrii. Lecąc do Latakii w północno-zachodniej Syrii, głównego portu handlowego kraju, samoloty Ił-62 i Ił-76 wzięły na pokład ponad 46 ton pomocy humanitarnej. W drodze powrotnej, w którą wyruszą we wtorek wieczorem, mają zabrać obywateli Rosji, a także innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), którzy chcą wyjechać z Syrii. Informowała o tym w poniedziałek przedstawicielka rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Irina Rossius. W styczniu dwoma rosyjskimi samolotami przewieziono do Moskwy 77 osób, które zdecydowały się na opuszczenie Syrii. Rosja jest jednym z największych obrońców syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, przeciwko któremu trwa rebelia od marca r. 2011. W ostatnim czasie pojawiają się jednak oznaki, że Moskwa może się przygotowywać na przegraną Asada. W trwającej w Syrii od marca 2011 roku rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada zginęło ponad 70 tys. osób.