Polacy zostaną przewiezieni na pokładzie niemieckiego samolotu sanitarnego. - To są osoby leżące. Ich stan pozwala w tej chwili na transport lotniczy - wyjaśnił. Zaznaczył, że "wszystkie te osoby będą wymagały hospitalizacji i będą bezpośrednio przewożone z lotniska do szpitali". W szpitalu w Grenoble nadal pozostało sześć poważnie rannych osób. - To osoby jeszcze w bardzo ciężkim stanie. Lekarze nie mają absolutnie żadnych prognoz, kiedy te osoby będzie można przewieźć do Polski - mówił Wardziński. Pełnomocnik zastrzegł, że nie otrzymał informacji na temat przebiegu wizji lokalnej polskich i francuskich prokuratorów na miejscu wypadku w Vizille. Jak poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, grupa polskich prokuratorów i biegłych wykonała dokumentację miejsca wypadku polskiego autokaru. Prokuratorzy uczestniczyli w przesłuchaniu przez swych francuskich kolegów dwóch świadków wypadku i jednocześnie jego ofiar. Strony wymienią się informacjami na temat prowadzonych przez nie postępowań. Grupa prokuratorów i biegłych z końcem tygodnia powinna powrócić do Polski - dodała rzeczniczka. Do wypadku autokaru z polskimi pielgrzymami we francuskich Alpach doszło 22 lipca w godzinach rannych. Autokar uderzył na zakręcie w barierkę i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dolinę rzeki. Podróżowało nim po europejskich sanktuariach maryjnych 50 osób - 47 pielgrzymów, dwóch kierowców i pilotka. Większość pochodziła z województwa zachodniopomorskiego. Zginęło 26 osób, 24 zostały ranne. 14 osób nadal jest hospitalizowanych w Grenoble, 10 rannych wróciło już do Polski.