Wszystkie dane zapisywane są w systemie komputerowym, do którego dostęp mają tylko policjanci i menedżerowie klubów. Jak tłumaczą funkcjonariusze, ma to zapobiec wybrykom zbyt agresywnych młodych ludzi i pomóc w identyfikacji tych, którzy już narazili się policji. Akcja - jak przekonuje menedżer jednego z nocnych klubów - spotkała się z bardzo pozytywnym oddźwiękiem. - Prawie wszyscy z naszych klientów, z którymi rozmawiałem o nowym systemie, wypowiadali się pozytywnie, tylko nieliczna mniejszość zadawała jakieś szczegółowe pytania na ten temat - mówił. Przeciwko nowemu systemowi już protestują obrońcy praw człowieka, twierdząc, że to ingerencja w prywatność. Czas pokaże, czy system rzeczywiście się sprawdzi.