Najpierw o sprawie doniósł tygodnik "Wprost", a we wtorek na swoim blogu wrócił do tego tematu europoseł Ryszard Czarnecki. Napisał, że od kilku tygodni także do niego dochodzą głosy, iż Radosław Sikorski opowiada publicznie niewybredny dowcip o Baracku Obamie. "Wiedzą państwo, że Barack Obama ma polskie korzenie? Tak, jego dziadek zjadł polskiego misjonarza" - cytował dowcip Czarnecki. Według Czarneckiego to oznaka hipokryzji w polskiej polityce. - Kiedy poseł Górski powiedział w Sejmie o Obamie kilka niepotrzebnych i pewnie złych słów, to wybuchała afera. [w ub. środę poseł PiS Artur Górski mówił m.in., że "głosami wyborców Obama, czarny mesjasz nowej lewicy, zgniótł kandydata Republikanów Johna McCaina" - red.] A minister Sikorski opowiadając taki żart większej grupie osób, nie wzbudza kontrowersji - mówi Ryszard Czarnecki. Czy Radosław Sikorski rzeczywiście opowiadał taki dowcip? Zapytaliśmy o to w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. - Minister Sikorski nie opowiadał rasistowskiego dowcipu, a jedynie przytoczył go, jako przykład krążących wśród ludzi niesmacznych, rasistowskich "żartów" o panu prezydencie-elekcie Obamie. Minister od razu podkreślał niestosowność takich dowcipów - mówi serwisowi internetowemu tvp.info Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ.