W 2006 roku Sakineh Mohammadi-Asztiani została skazana na karę 99 batów za to, że po śmierci swojego męża utrzymywała "niedozwolone stosunki" z dwoma mężczyznami. Trzy lata później, podczas procesu mężczyzny oskarżonego o morderstwo męża Asztiani, sąd wrócił do sprawy cudzołóstwa. Kobieta miała się go dopuścić jeszcze przed śmiercią męża. Została skazana na śmierć przez ukamienowanie. Jej sprawa wzbudziła liczne protesty na Zachodzie. Apele odniosły przynajmniej częściowy skutek. Wykonanie kary śmierci przez ukamienowanie zostało wstrzymane. Wciąż jednak nie jest pewne, czy kobieta będzie żyć, czy też zostanie powieszona. Sąd ma podjąć ostateczną decyzję na początku sierpnia. "Z więzienia Tabriz dziękuję wszystkim, którzy o mnie myślą" - pisze Asztiani w liście ujawnionym przez Międzynarodowy Komitet Przeciw Ukamienowaniu. "Jestem cicha i smutna, ponieważ część mojego serca jest zamrożona. W dniu, kiedy zostałam wybatożona w obecności mojego syna, zostałam poniżona. Moja godność i serce zostały złamane. Kiedy zostałam skazana na ukamienowanie, czułam się jakbym wpadła do głębokiej dziury i straciła przytomność. Przez wiele nocy przed zaśnięciem zastanawiałam się, jak ktoś może być gotowy rzucić we mnie kamieniem. Jak może celować w moją twarz i ręce? Dlaczego?" - czytamy w liście. "Boję się śmierci. Pomóżcie mi przeżyć, chcę przytulić moje dzieci" - kończy swój dramatyczny apel Asztiani.