- Mówimy o człowieku, który wzniecił ogień na Bliskim Wschodzie, oraz wielokrotnie przelał krew, który również użył broni chemicznej przeciwko swojemu własnemu narodowi, i który jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi - powiedział anonimowo członek izraelskich władz. Wicepremier Izraela Szimon Peres skomentował w izraelskim radiu publicznym, że był "człowiekiem, który uczynił wiele zła swojemu narodowi, i który bardzo zagrażał Izraelowi". Wiceminister obrony Efraim Sneh podkreślił, że "w egzekucji Saddama jest również izraelski punkt widzenia". "To człowiek, który wystrzelił w serce Izraela 39 rakiet" podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Pociski ziemia-ziemia typu Scud uderzyły wówczas głównie w Tel-Awiw, powodując znaczne zniszczenia materialne. 69-letni Saddam Husajn został stracony w sobotę rano w Bagdadzie. 5 listopada Wysoki Trybunał Iracki uznał Saddama i dwóch jego współpracowników za winnych doprowadzenia do masakry 148 szyitów, zgładzonych w odwecie za nieudany zamach na życie Husajna w 1982 r. w miejscowości Dudżail. Wyrok został podtrzymany we wtorek przez sąd apelacyjny.