40 minut przed startem promu Discovery w zakazaną strefę wleciała prywatna awionetka. Samolot został przechwycony i zmuszony do lądowania przez patrolujące niebo wokół siedziby NASA myśliwce F-16. Jednak jak przyznają oficerowie z Dowództwa Obrony Powietrznej, gdyby awionetka bardziej się zbliżyła do wahadłowca, odliczanie przed startem zostałoby przerwane. Dodatkowo nie wiadomo, kto pilotował samolot, bo po wylądowaniu pilot maszyny zniknął. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Federalna Agencja do Spraw Lotnictwa. Pilotowi awionetki grozi co najmniej utrata licencji.