Manewr zaczął się o godz. 13.06 czasu warszawskiego. Wahadłowiec około 330 kilometrów przemierzał do góry nogami, po czym rozpoczął skomplikowane zejście z orbity. Ok. 13.40 dowódca załogi za pomocą dwóch silników wyhamował lot statku, po czym Discovery rozpoczął zanurzanie się w atmosferę ziemską, co jest najbardziej niebezpiecznym momentem lądowania. Na szczęście w tej fazie wszystko poszło dobrze i wahadłowiec mógł bez przeszkód wylądować w kalifornijskiej bazie Edward na pustyni Mojave dokładnie o godz. 5 .11 miejscowego czasu. W Kalifornii było wtedy jeszcze przed świtem. Pani Eileen Collins, dowódca wahadłowca, już dwukrotnie była pilotem i raz dowódcą promu, ale w bazie Edwards lądowała po raz pierwszy. To w sumie jubileuszowe 50. lądowanie promu kosmicznego w Kalifornii, ale dopiero 20. w ciemnościach. Po raz pierwszy NASA tak wybrała tor podejścia do lądowania, by ominąć największe skupiska ludzkie, głównie Los Angeles. Przypomnijmy, że prom miał pierwotnie lądować wczoraj na Florydzie, ale ze względu na warunki pogodowe musiał zostać na orbicie. Dzisiejszy plan NASA przewidywał dwa terminy lądowania na Florydzie - o godzinie 11.07 i następnie o 12.43. Ale pogoda się nie poprawiała i wreszcie zdecydowano się na Kalifornię. Sęk w tym, że lądowanie w Kalifornii będzie kosztować o milion dolarów więcej, bo prom trzeba będzie przetransportować na Florydę. To także opóźnienie rozpoczęcia przygotowań do ewentualnego kolejnego lotu - transport wahadłowca zajmie bowiem około tygodnia. Prom w sobotę odłączył się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Odłączenie nastąpiło po ośmiu dniach dokowania. Discovery połączył się ze stacją 28 lipca, gdy z siedmioma osobami załogi na pokładzie przybył tu jako pierwszy amerykański prom kosmiczny po tragedii promu Columbia w lutym 2003 roku. Na powrót Discovery na ziemię NASA zezwoliła w czwartek, po dokonanych przez astronautów naprawach powłoki promu, która została uszkodzona w trakcie startu. Kierujący misją naukowcy uznali, że po naprawach poszycia prom bezpiecznie wyląduje na Ziemi. Discovery dostarczył na ISS 15 ton wyposażenia, sprzęt, żywność itd. Jego misja trwała 14 dni. W tym czasie Discovery okrążył Ziemię 219 razy i przeleciał 9,3 miliona kilometrów. "Discovery już na Ziemi" - zobacz galerię zdjęć