"Rosja realizowała w minionych latach wobec swoich sąsiadów "doktrynę Putina" - pisze korespondent "Die Welt" Gerhard Gnauck. Jak wyjaśnia, polityka Moskwy polegała na utrzymywaniu w tych krajach gospodarczej i politycznej niestabilności oraz umacnianiu ich zależności od Rosji. Władza zarezerwowana była dla - najchętniej niedemokratycznych - polityków akceptowanych przez Moskwę. "W przypadku Ukrainy Putin najwidoczniej przeliczył się" - ocenia "Die Welt". Fakt, że Ukraina, jeden z najbiedniejszych krajów Europy, musiał płacić najwyższą cenę za rosyjski gaz spowodował, że reżim prezydenta Wiktora Janukowycza utracił zdolność do sprawowania władzy - czytamy w komentarzu. Gnauck przewiduje, że Putin, który chce najpóźniej w maju przedstawić projekt konstytucji przyszłej Unii Euroazjatyckiej, będzie kontynuował "politykę nacisków i ukłuć" wobec sąsiadów. "Zakończona sukcesem rewolucja na kijowskim Majdanie umocni jego lęk przed swobodą wyrażania poglądów i skłoni go do zaostrzenia represji we własnym kraju" - pisze niemiecki dziennikarz. Jak zauważa "Die Welt", rachuby władzy czasami nie sprawdzają się. "Na Majdanie umiera rosyjskie imperium i na nowo powstaje Rosja jako państwo narodowe" - powiedział jeden z mówców w Kijowie, którego słowa przytacza Gnauck. Autor komentarza zastanawia się, czy szok kijowski skłoni rosyjskie elity do przemyślenia sytuacji i do przestawienia się na realpolitik. Być może elity w Rosji zrozumieją, że na dłuższą metę lepiej jest zastanowić się samokrytycznie nad sobą, zmienić się i zreformować, zamiast ciągle szukać przyczyn własnych problemów u innych. Społeczeństwo rosyjskie zrozumie być może, że nawet władza sprawiająca wrażenie niepokonanej może zostać pokonana. Szkoda, że dla lekcji poglądowej w Kijowie musiało zginąć aż tylu ludzi - stwierdza w konkluzji "Die Welt".