Gabriel od dłuższego czasu daje o sobie znać za pomocą inicjatyw zmierzających do zmiękczenia zachodnich sankcji wobec Rosji - pisze autor komentarza Richard Herzinger. Szef niemieckiej dyplomacji opowiada się za stopniowym znoszeniem restrykcji, jako nagrody za nawet małe kompromisy, bez czekania na całkowitą realizację zobowiązań wynikających z porozumienia mińskiego - wyjaśnia komentator. Gabriel - zaznacza Herzinger - stale relatywizował wspólne zachodnie stanowisko będące odpowiedzią na agresywną politykę Kremla. "Obecnie minister sprawia jednak wrażenie, jakby otwarcie chciał przejść na stronę rosyjskiego agresora" - podkreśla dziennikarz "Die Welt". Gabriel staje się "bezkrytyczną tubą" propagandowego manewru prezydenta Rosji Władimira Putina, którego celem jest "destabilizacja i rozczłonkowanie" Ukrainy - ostrzega Herzinger. Jak wyjaśnia, szef niemieckiej dyplomacji chce nagrodzić "zatrutą propozycję" Putina dotyczącą misji ONZ na wschodniej Ukrainie. Rzekoma gotowość mocarstwa, które okupuje obce terytorium, by "na razie nie strzelać do napadniętych", miałaby zgodnie z logiką Gabriela wystarczyć, by przywrócić "normalizację" w relacjach z tym państwem - pisze komentator. Zepchnięcie Ukrainy do defensywy celem Putina Zdaniem Herzingera, propozycja Putina, by rozmieścić siły ONZ na linii rozgraniczającej wojska rządowe od separatystów, zmierza do międzynarodowego uznania rosyjskiej okupacji ukraińskiego terytorium. Komentator pisze, że celem Putina jest zepchnięcie Ukrainy, za pomocą propozycji nie do przyjęcia, do defensywy i obarczenie jej w ten sposób odpowiedzialnością za kryzys. Richard Herzinger zwraca uwagę, że w końcowej fazie kampanii wyborczej politycy "prześcigają się w podlizywaniu się do Kremla". Przypomina niedawną wypowiedź szefa FDP Christiana Lindnera, by traktować aneksję Krymu jak "trwałe prowizorium". Herzinger pisze, że decyzja Gerharda Schroedera o przyjęciu stanowiska w rosyjskim koncernie państwowym (Rosniefcie) "obniżyła barierę wstydu" w relacjach z rosyjską dyktaturą. Komentator wyraża na zakończenie pogląd, że kanclerz Angela Merkel powinna zdymisjonować Gabriela, "wykazując w ten sposób na krótko przed wyborami siłę i determinację". Z Berlina Jacek Lepiarz