Redakcja niemieckiego magazynu politycznego powołuje się na dokumenty ujawnione przez Edwarda Snowdena, byłego pracownika amerykańskich służb specjalnych, który uciekł z USA i przebywa obecnie w Rosji. Z pochodzącego z czerwca 2010 roku dokumentu NSA wynika, że w centrum zainteresowania pracowników amerykańskich służb znajdowały się komputery dyplomatów francuskich połączone w jedną sieć z centralą MSZ. Akcja podsłuchowa przeciwko francuskiemu MSZ została oceniona w ściśle tajnym dokumencie NSA, jako "pełny sukces". W ambasadach Francji w Waszyngtonie oraz przy ONZ w Nowym Jorku specjaliści amerykańscy zamontowali dodatkowo mikrofony podsłuchowe, w przedstawicielstwie w Nowym Jorku stosowali kopiowanie obrazów z monitorów (screenshots) - czytamy w "Spieglu". "Agenci NSA kontrolowali wewnętrzny obieg informacji" Poza polityką zagraniczną Paryża, amerykański wywiad interesował się francuskim przemysłem zbrojeniowym i ogólną sytuacją gospodarczą kraju. Jak podał "Der Spiegel", agenci NSA kontrolowali ponadto wewnętrzny obieg informacji w redakcji arabskiej telewizji Al-Dżazira. Mająca siedzibę w Katarze stacja rozpowszechnia od ponad 10 lat informacje wideo przekazywane przez organizację terrorystyczną al-Kaidę. NSA włamała się też do systemu rezerwacji rosyjskich linii lotniczych Aerofłot. Tydzień temu niemiecki tygodnik ujawnił, że amerykańskie służby inwigilowały również centralną siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. 30-letni Snowden, były współpracownik amerykańskich służb specjalnych, ujawnił po ucieczce z USA w czerwcu szczegóły programu inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego USA (NSA). Uciekinier otrzymał w Rosji tymczasowy azyl na rok. "Der Spiegel" należy, podobnie jak brytyjski "Guardian", do mediów regularnie wykorzystujących tajne informacje skopiowane przez Snowdena z serwerów NSA.