Z notatki niemieckiego rządu, do której dotarła redakcja, wynika, że USA "naciskają" na niemieckie władze w celu skłonienia ich do "znacznego" udziału w planowanej rotacyjnej obecności wojsk Sojuszu na wschodnich rubieżach. Jak pisze "Der Spiegel", Obama zamierza poruszyć temat odstraszania Rosji podczas "miniszczytu" w poniedziałek w Hanowerze. Oprócz niego i Merkel w spotkaniu tym wezmą udział przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Waszyngton liczy przede wszystkim na udział wojsk i sprzętu z Niemiec i Wielkiej Brytanii w siłach zbrojnych stacjonujących w krajach bałtyckich, Polsce i Rumunii. "Niemcy znalazły się tym samym pod presją" Podczas szczytu NATO w Warszawie Sojusz zamierza podjąć decyzję o "nowej misji", która ma być "dodatkowym sygnałem" pod adresem partnerów z Europy Wschodniej obawiających się Rosji - czytamy w "Spieglu". "Niemcy znalazły się tym samym pod presją" - ocenia redakcja. "Berlin unikał dotychczas udziału w tych planach, ponieważ Bundeswehra uczestniczy już w tworzeniu nowych sił szybkiego reagowania NATO i podjęła zobowiązania w tym zakresie do 2020 roku" - piszą autorzy materiału. Obama przyjedzie do Hanoweru w niedzielę. Jest to jego pożegnalna wizyta w Niemczech. Prezydent USA otworzy wraz z Merkel Międzynarodowe Targi Przemysłowe w stolicy Dolnej Saksonii. Następnego dnia odbędzie się spotkanie przywódców pięciu krajów.