"Nadszedł czas, by prezydent (Petro) Poroszenko spojrzał prawdzie w oczy: tereny kontrolowane przez rebeliantów we wschodniej Ukrainie są w średniej perspektywie czasu stracone dla Kijowa. Ukraina nie może wygrać tej wojny. Jeżeli mimo wszystko podejmie taką próbę, to będzie to woda na młyn jej przeciwników. Wojna jest bronią, za pomocą której Rosja chce zrewidować wyniki rewolucji na Majdanie" - czytamy w komentarzu opublikowanym w wydaniu internetowym tygodnika. Autor komentarza przypomina, że sprowokowana przez Rosję wojna była reakcją Kremla na porażkę, jaką stała się dla Moskwy rewolucja na Majdanie. Prezydent Władimir Putin chciał utrzymać Ukrainę w swojej strefie wpływów, a gdy te plany spaliły na panewce, rozpętał wojnę, aby przynajmniej nie dopuścić do wejścia Ukrainy do UE i NATO. "Jego rachuby dotąd spełniały się" - ocenia "Der Spiegel". Ukraińska gospodarka pada, konieczne reformy nie są wdrażane, podejrzani oligarchowie utrzymują wpływy - wylicza komentator. Autor krytykuje prezydenta Poroszenkę za stosowanie zasady "kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam" oraz za zapowiedź wprowadzenia stanu wojennego. Zdaniem niemieckiego dziennikarza byłaby to zdrada ideałów, o które walczono na Majdanie. "Ukraińska armia powinna złożyć broń. Wszystkie racje są co prawda po ukraińskiej stronie, lecz Donbas jest stracony - przynajmniej na razie" - pisze komentator. "Jeśli Poroszenko nie zrozumie tego, to wkrótce przegra o wiele ważniejsza bitwę - walkę o nowoczesną europejską Ukrainę" - dodaje "Der Spiegel". Jak zaznacza, Zachód musi udzielić Ukrainie "szerokiej finansowej pomocy". Wojna będzie jeszcze kosztowniejsza - ostrzega. Jaka przyszłość czeka Ukrainę? Wypowiedz się!